poniedziałek, 28 kwietnia 2025

Ratujmy się - minerały na zdrowie, cz. 3

 "Najwyższym i jedynym powołaniem lekarza jest zmiana stanu choroby w stan zdrowia, to właśnie nazywa się leczeniem.

Idealne leczenie to szybkie, łagodne i trwałe przywrócenie stanu zdrowia; oznacza to: zapanowanie nad całą chorobą w celu jej unicestwienia, z zastosowaniem metody najkrótszej, najpewniejszej, przy najmniejszych skutkach negatywnych, jednocześnie z przestrzeganiem jasno sformułowanych zasad."

                                      /Samuel Hahnemann, Organon of the Medical Art, paragrafy 1 i 2/

Te mądre słowa pochodzą z najważniejszego dzieła twórcy homeopatii. Liczą sobie już ponad 150 lat.


Te słowa brzmią jak apel ponieważ, już w tamtych czasach, Hahenmann zauważył, że lekarze nie leczą pacjentów a jedynie "próbują usuwać objawy choroby". Tak jest do dzisiaj a lekarze, z coraz większą zaciekłością, próbują stworzyć wrażenie, że choroba zniknęła. Na uporczywie pojawiające się przeziębienia i infekcje dostajemy syropki, tabletki, inhalacje ... a dolegliwości nie ustępują. No to może antybiotyk wygasi chorobę ... wygasi ... na chwilę. No i wreszcie przychodzi oświecenie ... to problemy z odpornością. Zaczynamy więc łykać po 20 tabletek suplementów i witaminek i popijać to wiadrem ziółek i ... nic się nie zmienia. Organizm nie chce wykorzystać tego dobra, które aplikujemy, aby podnieść naszą odporność. Pojawia się więc pytanie dlaczego organizm nie wykorzystuje witaminek i z czego wynika słaba odporność? W tym momencie lekarz, tak trochę głupkowato, spróbuje się uśmiechnąć, coś tam pomruczy o diecie a może do gastrologa wyśle ... wizyta za 8 miesięcy ... i tabletkę zapisze ... na uspokojenie.

W przypadku chorób przewlekłych sytuacja jest beznadziejna. Tzw. medycyna akademicka nie daje najmniejszych szans na wyzdrowienie. Jedynym pomysłem na tego typu choroby jest ich utajenie czyli intensywna konsumpcja leków w celu oszukania organizmu. Lekarz nie zagłębia się w przyczyny zaistnienia choroby /może zapyta o dietę, używki, ruch/ jednak wiązanie jej z traumami, trudnymi wydarzeniami przerasta jego wyobrażenia, chęci i czas przeznaczony na pacjenta.

Pamiętajmy, że homeopatia działa także na poziomie emocjonalnym, psychicznym, i spora część dolegliwości zostanie wyeliminowana dopiero, kiedy substancja homeopatyczna zadziała na praprzyczynę spadku kondycji organizmu.

Dalsze ogólne rozważania o homeopatii w następnych postach a  teraz czas na informacje praktyczne.


___________________________________________________________________

Sole Schusslera

Myślę, że jest to najprostsza wyodrębniona część homeopatii. Osobiście traktuję "Sole Schusslera" jako swoiste homeopatyczne suplementy. Ponadto sole można przyporządkować znakom zodiaku a więc dość łatwo zaobserwować lub wręcz przewidzieć braki soli w organizmie.


Dr. Schussler /1821-1898/ był homeopatą i wiedział, że zajmuje się kompleksową i wymagającą metodą leczenia /ogromna ilość środków homeopatycznych/. Po latach pracy i obserwacji zauważył, że w wielu przypadkach można zastosować uproszczone metody leczenia. Skupił się na minerałach nieorganicznych i ich niedoborach w organizmie, które prowadzą do zmian patogenicznych w komórce a ostatecznie do choroby całego organizmu. Wyodrębnił dwanaście soli, które ocenił jako kluczowe dla człowieka ponieważ warunkujące przebieg wszystkich istotnych funkcji w organizmie. Przyporządkował określonym minerałom konkretne funkcje w organizmie. Zastosował też stałą zasadę homeopatii, że aby uchronić się od szkody nadmiernego spożycia i aby środki łatwo się wchłaniały muszą być rozrzedzane /potencjonowanie/.


Dr. Schussler opracował także metodę oceny niedoborów odpowiednich minerałów /ocena skóry, wygląd i mimika twarzy, pojawiające się dolegliwości/. Ten system ocen jest niestety bardzo trudny i wymaga niezwykle profesjonalnego podejścia.

Pojawił się jednak niejaki George W. Carey /1845-1924/ astrolog, homeopata i o rany ! ... okultysta ale przede wszystkim człowiek zafascynowany odkryciami dr.Schusslera.

Przyporządkował on odpowiednie sole mineralne do znaków zodiaku.

Czy to ma sens ? Myślę, że ma. Wprawdzie moje obserwacje w tej kwestii trwają zaledwie 2 lata ale te korelacje są bardzo mocno zaznaczone. Kiedy znamy horoskop natalny człowieka, kiedy mamy wiedzę o tranzytach planet, to możemy z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa ocenić występujące niedobory mineralne lub przewidzieć te, które lada chwila mogą wystąpić.

Wyobraźmy sobie, że znaki zodiaku to poletka uprawne a planety to roślinki, które uprawiane są na tych poletkach. Żeby planety-roślinki miały odpowiednie warunki wzrostu /nie degenerowały się, nasycały się właściwym "pożywieniem/" należy zadbać o "nawiezienie" odpowiednią substancją poletka-znaku zodiaku. Im więcej planet i im cięższe planety w danym znaku tym "nawożenie" musi być intensywniejsze. Pozycja Słońca w znaku także tworzy duże zapotrzebowanie na dany minerał.


A oto "Sole Schusslera" /numer soli, nazwa soli, potencja soli, znak zodiaku - wszystko to jest istotne/ :

Nr 1 Calcium floratum /fluorek wapnia/  potencja D12 ... Rak

Nr 2 Calcium phosphoricum /fosforan wapnia/ potencja D6 ... Koziorożec

Nr 3 Ferrum phosphoricum /fosforan żelaza/ potencja D12 ... Ryby

Nr 4 Kalium chloratum /chlorek potasu/ potencja D6 ... Bliźnięta

Nr 5 Kalium phosphoricum /fosforan potasu/ potencja D6 ... Baran

Nr 6 Kalium sulfuricum /siarczan potasu/ potencja D6 ... Panna

Nr 7 Magnesium phosphoricum /fosforan magnezu/ potencja D6 ... Lew

Nr 8 Natrium chloratum /chlorek sodu/ potencja D6 ... Wodnik

Nr 9 Natrium phosphoricum /fosforan sodu/ potencja D6 ... Waga

Nr 10 Natrium sulfaricum /siarczan sodu/ potencja D6 ... Byk

Nr 11 Silicea /kwas krzemowy/ potencja D12 ... Strzelec

Nr 12 Calcium sulfuricum /siarczan wapnia/ potencja D6 i D12 ... Skorpion


Sole Schusslera można kupić w aptekach internetowych w postaci pastylek /to na ogół produkt zagraniczny, najczęściej niemiecki lub francuski/. Sole można także nabyć w aptekach homeopatycznych i są one robione przez te apteki. Mają wtedy postać "cukru pudru" /cukier mleczny jest nośnikiem soli mineralnych/ lub "kropli" /alkohol jest nośnikiem soli/.

Sole, tak jak i inne leki homeopatyczne są potencjonowane /rozcieńczane, wstrząsane itd. odpowiednią ilość razy, zgodnie z recepturą/. Proszę pamiętać, że w tych lekach nie ma już soli /lub prawie jej nie ma/ w sensie materialnym, jest jedynie informacja o tej soli. Absolutnie nie można spożywać tych substancji w formie nierozcieńczonej, w formie niehomeopatycznej. Mogą stanowić bardzo duże zagrożenie tym bardziej, że sole przyjmuje się często przez długi czas.


*Zauważyłam, że solami w formie niehomeopatycznej handluje pewien pan /podobno astrolog/.

Oprócz tego, że całą koncepcję 12 kluczowych soli mineralnych i powiązaniu ich ze znakami zodiaku przypisuje swojemu wewnętrznemu geniuszowi to sprzedaje produkt, którego nikt nie powinien spożywać. Ten produkt udaje "sole Schusslera", podszywa się pod nie. Obejrzałam ten produkt w sklepie internetowym i nie znalazłam żadnej informacji o tym, że substancje są przygotowywane "homeopatycznie". W tej sytuacji nadają się jako nawóz pod róże lub pod sałatę ale naszych cielesnych potencjałów zodiakalnych na pewno nie poprawią. Wszystkie sole wykazują toksyczność


 Rak - Nr 1 Calcium fluoratum  to minerał odporności i elastyczności. Minerał tworzy nasze powłoki ochronne.

Wspiera elastyczne włókna w naszym organizmie i ich zdolność rozciągania się i ponownego kurczenia. Wszystkie wiązadła i ścięgna potrzebują tego minerału.

Potrzebują go także nasze kości, szkliwo zębów i ścianki tętnic. Calcium fluoratum dobrze działa na twardnienia, np. blizny. Wskazany jest w okresie intensywnego dziecięcego wzrostu. 

Ma olbrzymi wpływ na kondycję naszej skóry.

Zapotrzebowanie na ten minerał sugerują : skrócone, rozciągnięte lub naderwane wiązadła, słabe szkliwo, próchnica, przezroczyste czubki zębów, opadanie narządów wewnętrznych, obwisły brzuch, nadmierne zrogowacenie skóry, zła kondycja paznokci, płaskostopie, biały łupież na skórze, stwardniałe blizny, rozstępy, pajączki i rozszerzone naczynka, żylaki, zwiotczała skóra, przepukliny, wyrośla kostne.

W sferze psychicznej braki minerału objawiają się nieustanną troską o tzw. stabilizację, wizerunek lidera /szefa, ojca rodziny, właściciela firmy, posiadacza nieruchomości itp./. W przypadku obaw i strachu przed utratą jakiegoś dorobku życia pojawia się zapotrzebowanie na minerał.

Ciężkie planety, tranzytujące znak Ryb w ostatnim czasie, bardzo mocno /trygonem/ wzmacniały działanie planet w znaku Raka /np. retrogradujący Mars o którym pisałam/. Wzmagało się napięcie wojenne, obawa o kraj, o dom, o rodzinę. Za chwilę w znak Raka wejdzie Jowisz, który z kolei wniesie dużo oczekiwań. 

Takie tranzyty niewątpliwie zwiększają zapotrzebowanie na calcium fluoratum.

Jeśli ktoś ma, w swoim horoskopie, istotne planety  w znaku Raka, to prawdopodobnie już odczuwa ubytek tego minerału.

Minerał spożywany w formie niehomeopatycznej może spowodować kruchość i łamliwość kości /trudno powiedzieć w jakich ilościach, jest to kwestia indywidualna/.


____________________________________________________________________

Bardzo dziękuję za miły komentarz


środa, 23 kwietnia 2025

Ratujmy się, cz.2

Homeopatia jest dość popularnym sposobem leczenia ... wbrew pozorom. Trudno się dziwić, że jest tak ceniona ponieważ:

- pomaga we wszelkiego typu dolegliwościach /nie zastąpi jednak chirurga/

- jest tania

- nie przynosi działań niepożądanych

- produkcja środków nie zatruwa środowiska /proces utylizacji praktycznie nie istnieje/

- stosowanie jest bezpieczne i nie naraża pacjentów i osób postronnych na np. zatrucie

- można stosować jednocześnie leki homeopatyczne i alopatyczne /tzw. rockefellerowskie/


WHO określa homeopatię jako "medycynę tradycyjną/holistyczną, którą należy zintegrować z ogólnoświatowym systemem medycyny konwencjonalnej.

Homeopatię uwzględniono w wielu krajowych systemach opieki medycznej /np. we Francji, Anglii/.

Europejskie kraje mają sporą tradycję w homeopatycznym leczeniu i cały czas rozwijają tę dziedzinę medycyny. Oczywiście pojawiają się dość systematyczne okresy, kiedy allopaci /zwolennicy medycyny rockefellerowskiej/ podejmują próby zniszczenia homeopatii, jednak na szczęście kończy się to niepowodzeniem.

Medyczne ośrodki akademickie kształcą lekarzy w specjalności homeopatia, farmaceuci także są w tej dziedzinie kształceni, szpitale i kliniki wykorzystują wiedzę homeopatów /na życzenie pacjenta/ w swoim normalnym funkcjonowaniu.

Warto wspomnieć, że brytyjska rodzina królewska korzysta z usług homeopatów od czterech pokoleń /Royal London Homeopathic  Hospital/.


I jest pięknie ... tak to sobie funkcjonuje w Europie i na świecie ... ale nie w Polsce.

W Polsce :

- raczej nie kupi się leków homeopatycznych w zwykłej, stacjonarnej aptece /niekiedy przez internet i oczywiście w specjalistycznych aptekach homeopatycznych/.

- przeciętny lekarz czy farmaceuta prędzej udusi się niż wypowie słowo homeopatia.

- obecnie w Polsce nie istnieje kształcenie lekarzy-homeopatów w ośrodkach akademickich. Kiedyś takie kształcenie istniało. Homeopatia była jednym z przedmiotów na akademiach medycznych.

Mam nawet skrypt "Podstawy homeopatii" wydany przez Akademię Medyczną w Krakowie w 1989 r.

- tzw. "normalny" lekarz prawdopodobnie nie może wykorzystywać w swojej praktyce możliwości, jakie niesie homeopatia /możliwość pozbawienia prawa wykonywania zawodu/

- prawo dopuszcza aby praktyki homeopatyczne były prowadzone przez osoby nie będące lekarzami. Zdarza się, że wybitnymi homeopatami są osoby bez kwalifikacji medyka ... jednak zwracam uwagę na słowo "zdarza się". W tym przypadku może wystąpić problem z diagnostyką. Tak więc leczeniem homeopatycznym może zajmować się bezrobotny górnik po rocznym kursie /12 sesji, w większości on-line/ ... to Polska właśnie. Radzę być ostrożnym w tej kwestii.

- występuje ograniczony dostęp do informacji w zakresie homeopatii. Na tzw. służbę zdrowia raczej nie można liczyć. Literatura także nie rozpieszcza - można kupić książki, raczej zagranicznych autorów, w branżowych wydawnictwach /niestety często są to tylko książki dla zawodowych homeopatów/. Polscy homeopaci obecnie nie kierują swoich doświadczeń do tzw. prostego człowieka /poglądy wymieniają na zamkniętych, branżowych forach/.

Książki typu "homeopatyczna domowa apteczka", "pomóż sobie sam", "porady praktyczne" /polskich homeopatów ... podobno świetnych/ można znaleźć w antykwariatach. Są to na ogół książki z lat 60-tych, 70-tych, 80-tych ubiegłego stulecia. W tamtym czasie można było popularyzować homeopatię.

- Naczelna Izba Lekarska nieustanie od wielu lat kieruje do Ministerstwa Zdrowia wnioski aby zakazać/ograniczyć homeopatię oraz znieść substancjom homeopatycznym status leku.


Dlaczego tak dziwna sytuacja ma miejsce w Polsce ?

... bo Polska to żart ... to jeden z eksperymentów społecznych. Tak było, jest i będzie.


Dlaczego zainteresowanie homeopatią ?

- bo ukochany wnuczek poszedł do przedszkola i zarażał się wszystkim, co los mu zesłał a następnie dzielił się ze mną tymi namnożonymi patogenami /pewnie z wdzięczności za opiekę w chorobie/.

- bo była "pandemia" i dostęp do tzw. lekarza był poważnie utrudniony

- bo człowiek, który odmawia wykonania testów na "grypę-19", wyraża się mało oględnie na temat izolacji i pozwala sobie na kpiny ze szczepień jest ignorowany przez "służbę zdrowia"

- bo trzeba było się jakoś ratować a wielokrotne infekcje spowodowały niewydolność oskrzeli i stan zapalny gardła. Suplementy, zioła i leki alopatyczne nie dawały żadnej poprawy a wręcz obciążały organizm.

- bo Pluton tranzytował natalne Słońce i zdrowotny rittberger był zapewniony 


Niemniej po szaleńczo krótkiej homeopatycznej edukacji zaczęłam leczenie oskrzeli i gardła. Był to raczej eksperyment bo brałam wszystko co mi wpadło do głowy. Po dwóch tygodniach byłam całkowicie wyleczona ... i miałam już całkiem pokaźny księgozbiór. Nie zaprzestałam jednak zajmowania się homeopatią ponieważ dostałam coś w bonusie i to mnie przekonało, że takie leczenie ma bardzo duży sens.

Bonusem było niezauważalne, natychmiastowe i absolutnie całkowite pozbycie się uzależnienia od tytoniu /zaznaczę, że paliłam około 40 lat ... z niedużymi przerwami/. To nie było już tylko leczenie to był ... cud. Zaznaczę także, że od czasu tego cudu minęło ponad 2,5 roku.


Pojawia się jeszcze pytanie dlaczego nie poszłam do lekarza homeopaty ? ... to byłoby proste.

Otóż w owym czasie nie znalazłam w Warszawie takiego homeopaty, który przyjmował pacjentów w gabinecie /tylko porady on-line/. Ten fakt także sporo mówi o kondycji homeopatii w Polsce.

 


niedziela, 13 kwietnia 2025

Ratujmy się bo świat się zmienia, cz.1

Gdy trzy tzw. zewnętrzne planety zmieniają swoje położenie w znakach zodiaku, warto zastanowić się nad swoją fizyczną kondycją. Pluton, Neptun i Uran zmieniają świat gwałtownie /przynajmniej człowiek odnosi takie wrażenie/. Świat staje się inny a wraz z innością świata zmienia się fizyczność.

To na ogół ciężkie planety /Saturn także/są winowajcami naszych kłopotów ze zdrowiem. Możemy oczywiście mieć Wenus w Baranie, która powoduje bóle głowy ale warto sprawdzić czy nie działa na nią któraś z ciężkich planet /tak w negatywnych jak i w pozytywnych aspektach/. 


Można założyć, że wchodzimy w czasy nowych dolegliwości fizycznych, skłonności do chorób lub manifestowania się chorób, które "są nam pisane" /np. przez powiązania genetyczne, przez tzw. los czyli horoskop/. Jeśli nowe położenie Urana, Neptuna i Plutona nie spowoduje natychmiast nowych dolegliwości to urodzą się dzieci z piętnem tych planet lub aspekty tych planet z naszym osobistym horoskopem mogą aktywować to co jest naszą słabą stroną, punktami wrażliwymi.


Weszliśmy w erę znaków powietrznych i wszystkie aspekty naszego życia będą podlegały powietrznym regułom gry, zdrowie i kondycja fizyczna także. Najważniejsza będzie informacja, która stanie się kreatorem wszelkich procesów.

Przekonaliśmy się jak informacja wpływa na nasze samopoczucie, jak łatwo można ją wykorzystać i sterować naszym życiem.

Trudno więc dziwić się, że bardzo mocno poruszany jest temat szczepionek/leków opartych na mRNA.

Tak, to będą leki tej nowej epoki. 


mRNA to nic innego jak informacja, która ma pomóc w "uruchomieniu procesów komórkowych". Jaka będzie przyszłość zastosowania tego typu terapii to trudno powiedzieć. Jednak z całą pewnością nie chodzi tu o jakieś sporadyczne stosowanie tego typu rozwiązań. To będzie proces stwarzania warunków społecznych do ciągłego monitoringu, z możliwością natychmiastowej ingerencji w zdrowie i kondycję fizyczną.

Na razie jest dużo obaw i szumu, jeśli chodzi o te eksperymentalne sposoby "leczenia", ale myślę, że za kilkadziesiąt lat będzie to standardowe działanie, które niejednego "umarłego" postawi na nogi.

Ale póki co, obserwujemy wielki światowy eksperyment. I nie chodzi tu tylko o stosowanie mRNA ale o stworzenie warunków ciągłego, nieustającego monitorowania wszystkiego i wszystkich. 


Nie wykluczam także dość absurdalnej na obecną chwilę możliwości, że tradycyjne metody leczenia przestaną działać. 

Wyobraźmy sobie włamywacza, który posiada klucze do wszystkich zamków i sejfów świata. W piątek tenże włamywacz jest w stanie otworzyć wszystko, jednak w weekend następuje wielki reset i wprowadzone zostają zamki cyfrowe. Nasz szanowny włamywacz w poniedziałek może zezłomować swoje klucze i zmienić profesję ... no chyba, że dokształci się i już jako informatyk/hacker jeszcze bardziej rozwinie działalność.

Organizm ludzki może dość szybko dostosować się do zmian, które w przestrzeni kosmicznej zachodzą.

Organizm stanie się obojętny na tabletki chemiczne, zioła, maści, substancje do iniekcji, naświetlania itp.

Organizm będzie oczekiwał stymulacji poprzez dostarczenie informacji. Schemat działania będzie bardzo podobny do stosowanej obecnie stymulacji psychicznej czy emocjonalnej ... "do jasnej, kiedy ten X czy Y nagra nowy film na Youtubie, gdzie te powiadomienia ... błagam muszę obejrzeć coś nowego".


Środki oparte na mRNA to bodźcowanie organizmu poprzez informację. Być może do tego typu działania można zaliczyć wiele elementów medycyny "wschodu" np. akupunkturę /stymulowanie organizmu poprzez nakłuwanie odpowiednich punktów ciała/.

Z całą pewnością leczeniem poprzez dostarczenie organizmowi informacji jest homeopatia.

Na ogół mówi się, że homeopatia to leczenie tym czego nie ma ... ale tak mówią ignoranci.

Tak naprawdę substancja homeopatyczna przekazuje ciału informację o swojej naturze aby stymulować ciało i pobudzić w nim proces zdrowienia. Bardzo trudno określić czym jest ta informacja. Dla mnie najlepiej wyjaśnia tę kwestię "pole torsyjne" /to także koncepcja kontrowersyjna ale nie szkodzi ... tym bardziej, że już radzieccy naukowcy zajmowali się tym tematem i to dość intensywnie/.


Obecnie w Polsce homeopatia traktowana jest w podobny sposób jak czary, egzorcyzmy czy wkładanie do pieca na pięć "zdrowasiek". 

Ostatnia "epoka powietrza" rozgrywała się w XIII i XIV wieku i prawdopodobnie podstawą leczenia były czary, odczyniane, odwoływanie się do duchów i sił przyrody itp. Jestem przekonana, że te mentalne zabiegi leczyły ludzi w tamtych czasach. Teraz te zabiegi już by tak intensywnie nie zadziałały /jednak są cały czas wykorzystywane/.

Później była "epoka wody" /XV i XVI wiek/ i z upodobaniem działano na różnorakich wydzielinach, płynach ustrojowych /lewatywy, pijawki, upuszczanie krwi, środki wymiotne itp./.

XVII i XVIII wiek to już "epoka ognia' i rozwój chirurgii. Przy okazji poznano budowę ciała ludzkiego aby bardziej precyzyjnie wycinać zbędne flaczki czy przepiłowywać kosteczki.

XIX i XX wiek to "epoka ziemi" i wielki boom na aplikowanie człowiekowi wszystkiego co można było zaaplikować we wszystkie miejsca na ciele. Były więc chemiczne substancje, trucizny, obce białka, sztuczne witaminki, elektrowstrząsy, naświetlania pierwiastkami radioaktywnymi itd. 


Ale przyszły zmiany i "epoka powietrza" wymusi nowe działania w dziedzinie leczenia ... informacyjne.

Możemy stosować mRNA ale ja wolę homeopatię.