wtorek, 28 sierpnia 2018

A planety szaleją i śmieją się ... śmieją

Retrogradujący Mars, czyli kluczowa planeta w gwiezdnej grze ostatnich tygodni, weszła wczoraj w tzw. prosty bieg. Mars zajmuje 29 stp. Koziorożca a ze swojej retrogradacyjnej ścieżki zejdzie 9 października, kiedy przekroczy 10 stp. Wodnika. Wraz z wejściem Marsa w bieg prosty wiele spraw nabierze przyspieszenia /niekiedy zaskakującego/. Zaznaczy się większe zdecydowanie, dążenie do finalizowania spraw i jednocześnie siła do forsowania przekonań i idei.
Droga Marsa nie będzie jednak usłana różami ponieważ już 8-9 września wejdzie on w układ kwadratury z Wenus /30 stp. Wagi/ i może, w związku z tym, objawić swoją paskudną arogancję i nieliczenie się ze społecznymi i prawnymi zasadami. Mogą następować akty podważające umowy społeczne, dotyczące przede wszystkim pracy, płacy, społecznych ubezpieczeń itp.
W dniach 16-19 września Mars wejdzie w kwadraturę z Uranem /2 stp. Byka/ i może przynieść gwałtowną falę "przewartościowań". Dotychczasowe status quo rozsypie się niczym domek z kart.
Aspekt planetarny dotyczy stanu posiadania /w bardzo szerokim rozumieniu/ oraz naszej oceny "ważności" wielu spraw - o tym szeroko pisałam w postach o Uranie w znaku Byka. Układ planet jest szczególnie trudny ponieważ przy kwadraturze Mars-Uran mamy jednoczesny trygon Saturn-Uran.
Uran, planeta zmian postrzegania i wprowadzania nowych narracji, z jednej strony obligowana jest przez Saturna do wypełniania swoich funkcji, a z drugiej strony powstrzymywana jest przez Marsa. W związku z tym przeznaczone zmiany mogą następować z opóźnieniem lub w niewłaściwej porze. Zmiany te mogą być także niewłaściwe, wykoślawione, destrukcyjne.
Osoby, które w swoich horoskopach mają zaznaczone w istotny sposób pierwsze stopnie Wodnika, powinny powstrzymać się przed stawianiem oporu zmianom. Już niedługo napłyną w wasze życie nowe idee, jednak żeby je właściwie spożytkować musicie oczyścić swoje głowy z niepotrzebnego balastu. Nie chcecie, nie umiecie ? To nieważne, przeznaczenie poradzi sobie z tym problemem nawet bez waszej woli.
Warto zaznaczyć, że w czasie kwadratury Mars-Uran może nastąpić mocne ograniczenie "woli" i aspekt ten w mniejszym lub większym zakresie może dotyczyć wszystkiego i wszystkich.
___________________________
Wracam jeszcze do postu o zaćmieniu Księżyca:
Pisząc o negatywnym oddziaływaniu zaćmienia Księżyca na znane osobistości czy władców miałam na myśli królów, prezydentów i inne osoby w pewien sposób "namaszczone" poprzez przysięgi, zapisy, nominacje. Dotyczy to także tzw. osobistości, które zaznaczyły się w szczególny sposób w społeczeństwie - zmieniły postrzeganie, wprowadziły coś nowego, stały się "ikonami".
Często trudno nam ocenić, czy ktoś jest tym przysłowiowym "królem" ale konstelacje niebieskie wskazują takie osobistości "bez pudła".
Śmierć kogoś w czasie zaćmienia Księżyca w Wodniku wskazuje … ty jesteś "królem" /dla świata, dla państwa, dla grupy społecznej, dla idei, dla jakiejś sprawy, dla miasta, dla najbliższych, itp./.
W czasie ostatniego zaćmienia odeszła Kora. Można ją lubić lub nie, można kochać jej twórczość lub wzgardzać nią ale "niebo" poprzez śmierć wskazało …. umiera królowa. Jeśli ktoś nie widział w niej "królowej" … to niech będzie mu łyso i niech poduma dlaczego nie dane mu dostrzec prawdziwych wartości. Następnego dnia umiera Tomasz Stańko … także "król muzyki".
Kiedy Księżyc robi pierwszą zbieżną kwadraturę do swojego punktu zaćmienia odchodzi następna królowa, Aretha Franklin.
To chyba nie jest kwestia przypadku, że mój post o zaćmieniu Księżyca zatytułowałam "Brzmienie ciszy" … muzyka ucichła i przeszła do wieczności. Sama zadziwiam się wyborem tego tytułu. Jednocześnie cieszę się, że serię postów "Ziemia niczyja" podsumowałam piosenką Kory o szalejących planetach.


W komentarzu do tego postu pojawiła się sugestia dotycząca J. Kaczyńskiego ale … w przypadku J. Kaczyńskiego, od pewnego czasu, inne konstelacje niebieskie oddziałują  na jego życie /o tym już wielokrotnie pisałam/ chociaż takie zaćmienie może być jakimś małym kamyczkiem w lawinie energii.
Ponadto Kaczyński nie jest ani "osobistością" ani "władcą" a nazwanie go "ikoną" raczej prowadzi do parsknięcia śmiechem.
To raczej postać L. Kaczyńskiego może nagle "ożyć" /ostatecznie był pełnoprawnym prezydentem/.
I znowu życie pokazało w jaki sposób sarkofagi otwierają się … to od pomnika L. Kaczyńskiego rozpoczęła się "akcja koszulkowa" w czasie kiedy Księżyc zrobił pierwszy trygon do swojego punktu zaćmienia.
Osoba, która nie żyje a która systematycznie przywoływana jest do życia /wspominanie słów, stawianie pomników itp./ w celu wywołania negatywnych, społecznych emocji jest współczesnym wampirem, który nie żywi się krwią ale emocjami. Wskazane jest zastosowanie długich gwoździ w celu ostatecznego zabezpieczenia wieka trumny - istnieje zagrożenie nieustannego "odżywania"  tych wampirycznych bytów a tym samym niszczenia świata.
Na uwagę zasługuje fakt, że kościół katolicki doprowadził do perfekcji ten rodzaj wampiryzmu - nie należy się więc dziwić, że pomimo tak ponurej historii tej instytucji, cały czas nieźle prosperuje /szczególnie w miejscach gdzie ma stały i intensywny dopływ "świeżej krwi"/.