wtorek, 11 listopada 2025

Kalejdoskop wydarzeń - Karma zbiorowa

 


Karma państwa, narodu, grupy społecznej, religijnej lub rasowej demonstruje się w bezwzględny sposób. Jeśli horoskop indywidualny człowieka współgra z jakąś zbiorową karmą, to może ona zdominować nawet horoskop osobisty. I oczywiście należy pamiętać, że nie muszą to być wpływy negatywne lub zwyczajowo określane jako negatywne.

Także w tym przypadku, szczególnie intensywne demonstracje karmy, występują pod wpływem tranzytów ciężkich planet.

Jednak zawsze, bez względu na tranzyty, wyczuwa się "energetyczną poświatę", która decyduje o postrzeganiu narodu czy państwa.

Myślę, że nawet żarty o narodach czy grupach społecznych mają swój początek w karmie.

Karma to "przymus", który może być trudnym i przykrym doświadczeniem ale także czymś pięknym, wzniosłym i przyjemnym. Najważniejsze jest pytanie do czego ten "przymus" nas zaprowadzi i co z tego wyniknie.

Karma agresji i zabijania raczej nie prowadzi do niczego dobrego jednak, jeśli ktoś taki trafi na wojnę, to może zostać bohaterem i dostać medal za waleczność.

Przymus tworzenia sztuki /malarstwo, muzyka itp./ jest wspaniały i szlachetny, jednak życie wielokrotnie pokazywało, że ta miła karma może doprowadzić do ubóstwa, rozbicia rodziny, uzależnień itd. 

W identyczny sposób działa karma zbiorowa. Jednak należy pamiętać, że nawet przy zmieniającym się horoskopie państwa, stara karma może demonstrować swoją moc.


Jeśli przychodzi święto 11 listopada to koniecznie trzeba porozmawiać o karmicznych obciążeniach Polski i Polaków.

Dzisiejszy /wczorajszy już/ spacer po historycznych miejscach Warszawy, pokazał mi, jak mocno demonstruje się w takich momentach karma, która wygenerowała się wiele lat temu, a wraz z ogłoszeniem 11 listopada świętem państwowym, ożyła niczym upiór /to o takim upiorze jest pieśń Konrada w "Dziadach"/.

 *Przyjmuję oczywiście, że Saturn jest karmicznym posłańcem.


Mamy 11 listopada 1918 r. ... Niepodległość Polski. 

Saturn w 28 stp. Lwa ... wiwaty, sztandary, święto narodu

Mars jest w 1 stp. Koziorożca ... wolność to sprawa zasadnicza, tworzenie silnej armii, bardzo duże znaczenie armii.

Proszę zwrócić uwagę, że dzień ten ma charakter zwycięstwa militarnego /jak gdyby niejaki Piłsudski pobił Niemców i zakończył wojnę/. Tę narrację wnosi właśnie trygon Saturn-Mars, który po dwóch latach uściśla się i mamy rok 1920 a więc wojnę polsko-bolszewicką i bitwę warszawską.

Tak właśnie zadziałał karmiczny przymus, prawo przyciągania.

Początki karmy oczywiście są w najgłębszych pokładach naszej historii, jednak wtedy w 1918-20 roku ten przymus został zrealizowany a karma umocniła się i urosła jeszcze bardziej. 

I właśnie z tego powodu "narodowe świry" podśpiewują sobie takie oto piosneczki "wojenko, wojenko cóżeś ty za pani ?" nazywając je narodowymi - to wręcz sentyment i umiłowanie wojny, Kult wojny, stawianie jej na cokoły wraz z tymi, którzy ją propagowali.

Ale Saturn tworząc trygon z Marsem powoduje, że Mars /armia, wojna/ rośnie a ... Mars jest w półkwadraturze z Księżycem w Wodniku i w półkwadraturze z Wenus w Skorpionie.

Co się więc dzieje ?

Księżyc w Wodniku to nadzieje społeczeństwa na tzw. lepsze jutro a niestety Mars w połączeniu z karmicznym Saturnem zabierze im to "lepsze jutro" w 1939 r. 

Wenus w Skorpionie to sukces państwa w tworzeniu kapitału. Tu też Mars wespół zespół z Saturnem w 1939 r. przerwie sen o potędze /zabierze dorobek kraju i nawet rezerwy złota/.

Dlaczego zadziałała karma ?

Dlatego, że Saturn znalazł się w trygonie do pozycji Saturna z 1918 r. i "rozgrzał" energię karmy. 


Później przyszła "nowa Polska" z zupełnie nową karmą.

22 lipca 1944 r. wraz z manifestem PKWN powstaje nowy horoskop kraju, w którym Saturn jest w pierwszych stopniach Raka. Z pewnością taki Saturn zmusza do budowania kraju a jeśli jeszcze jest w sekstylu do koniunkcji Księżyc-Jowisz w Pannie to trudno się dziwić, że lud pracujący miast i wsi staje się przewodnią siłą narodu /PZPR/ ... to oczywiście cyniczne stwierdzenie jednak fakt pozostaje faktem. Tak Polska była postrzegana.

Niestety karmiczny Saturn tworzy kwadraturę z Neptunem w pierwszych stopniach Wagi.

Waga z posadowionym Neptunem to społeczeństwo, które odpowiada za losy państwa i utożsamia się z nim. Niestety karma nie pozwoliła Polakom żyć w poczuciu suwerennej państwowości. Kiedy, po około 30 latach Saturn tranzytował swoją pozycję w Raku, przyszedł dla Polski trudny czas /gospodarczy i społeczny/. Natomiast kiedy Saturn dotarł w swoim drugim obiegu do pozycji Neptuna z 1944 r. nastąpił stan wojenny.

*w pierwszym obiegu Saturn znalazł się na pozycji Neptuna w 1950/51 r. i był to okres największych stalinowskich represji.


No a później przyszła już bardzo nowa Polska i w horoskopie na dzień 22.12.1990 /zaprzysiężenie Lecha Wałęsy na prezydenta/ Saturn jest w 25 stp. Koziorożca i po 3 latach dyrekcyjnej wędrówki robi trygon z Marsem w końcu Byka. Układ trochę podobny do tego z 1918 r. Ponownie karmiczny przymus prowadzi nas w stronę armii i wojny. Zaczynamy świętować 11 listopada i wyśpiewywać militarystyczne piosneczki a dzieciom na główki zakładać wojskowe czapeczki ... zew karmy wzywa aby chwycić szablę w dłoń. Ponadto Mars w końcu Byka drenuje kraj finansowo i wysyła sygnał, że armia jest w nieustającej  potrzebie. Niestety Mars pozostaje w ścisłej kwadraturze z Księżycem w Wodniku /ponownie podobny układ !/ i on także niszczy społeczne oczekiwania i wysiłki.

Nie rozpatruję działania karmicznych obciążeń z lat przed 1918 r. jednak prawdopodobnie w jakimś stopniu działają. Natomiast te obciążenia, które opisałam działają z całą pewnością.

Występuje niezmiennie sentyment i lgnięcie do tematyki militarnej oraz etos wojny, bohaterów wojennych itp.

W tym miejscu chciałabym zwrócić uwagę, że od wiosny 2028 r. do wiosny 2030 r. Saturn będzie przemieszczał się przez znak Byka a tym samym mocno rozgrzeje punkty karmiczne tak z 1918 r. /początek Panny/ jak i z 1990 r. /koniec Koziorożca. 

Prawdopodobnie objawią się bardzo niebezpieczne tendencje  wojenne przy jednoczesnym gwałtownym pogorszeniu się kondycji społeczeństwa.

Sytuacja tranzytu Saturna przez znak Byka miała już miejsce w okresie po tzw. transformacji, był to rok 1999-2000 i Polska weszła do NATO /kto pamięta te zachwyty i ekscytacje ?/


Karma jest niebezpieczna a ta zbiorowa szczególnie. A ta karma Polski działa upiornie. Obecnie wydaje nam się, że nasz ogląd na różne zjawiska i zdarzenia jest trzeźwy i rozsądny. Teraz tak, jednak gdy przychodzą wpływy planetarne nasze myślenie zmienia się a wokół nas zaczyna wirować świat, który jeszcze niedawno był odległy i obcy. My natomiast zaczynamy żyć zgodnie ze scenariuszem, którego nie rozumiemy.



środa, 5 listopada 2025

Kalejdoskop wydarzeń - "Dziady" czyli o pozbywaniu się karmy



"Życie znów nabierze barw, sesja 600 zł a w pakiecie 2500/tydzień."  - psycholog

"Zdejmę karmę za jedyne 1000 zł." - uzdrowiciel

"Wyrwę z ciebie całe zło ... wraz z ostatnim groszem."  - egzorcysta

"Udzielę ostatniego namaszczenia, cena do uzgodnienia."  - ksiądz

"Pełnię dyżury przy grobach, obłaskawiam błąkające się duchy i daję im ukojenie. Cena usługi to tylko 200 zł. + koszty dusznych negocjacji /1 kg kabanosów + 0,75 l Whisky/.  - dziad


Proces uwalniania się od karmicznych obciążeń stał się bardzo popularny.

Wszystkie te celebracje mają zniwelować niepokój, strach, żal i doprowadzić do upragnionego zbawienia czy to na tym czy na tamtym świecie.

Spokój ciała i ducha, za niezbyt wysoką opłatę, to jest bardzo dobry interes.

Zabiegi te nie przynoszą jednak upragnionych rezultatów.

Tym samym całe hordy błąkających się duchów, a i tych jeszcze całkiem żywych osobników, walczą ze swoimi "karmicznymi obciążeniami".

Biedny człowiek ugina się pod ciężarem karmy ... i żeby jeszcze wiedział, za co ta bieda na niego spada.

Z drugiej strony /jeśli wierzy w reinkarnację/ zastanawia się, co ma robić w obecnym życiu, żeby nie pojawić się w następnym rozdaniu z gotowym karmicznym workiem na plecach.


Myślę, że tzw. problemy karmiczne związane są z położeniem Saturna w horoskopie oraz Ziemi /punk po przeciwnej stronie Słońca/. Tym samym największą rolę, w tej kwestii, odgrywają znaki krzyża stałego Skorpion-Wodnik-Byk-Lew.

Najcięższe obciążenia karmiczne przynoszą koniunkcje i trygony Saturna z ciężkimi planetami szczególnie tymi transsaturnicznymi /przymus zmierzenia się z trudnym wyzwaniem/. Tranzyty ciężkich planet przez horoskopowego Saturna generują wydarzenia lub stany emocjonalne, które są pokłosiem karmicznych obciążeń.

Można więc powiedzieć, że karma jest tym, co przyklei się /trwale i bezwzględnie/ do duszyczki w ciągu jej bytowania na Ziemi a nawet w ciągu wielu bytowań na Ziemi.


Przykład :

Idzie Grześ przez wieś. 

Ktoś za nim woła : idzie głupi Grześ !

Ktoś inny : o, zobaczcie to chyba głupi Grześ !

I jeszcze jeden : patrzcie to ten przygłup, Grzesiek !

Idzie Grześ przez wieś i niesie na plecach karmiczny worek przygłupa, wyśmiewanej i poniżanej ofiary. Będzie prawdopodobnie niósł ten worek przez całe życie a może dwa życia albo dziesięć.


Jest karma ofiary a więc musi być i druga strona medalu czyli karma oprawcy.

Ale gdyby Grześ był świadomy działania obciążeń karmicznych, już przy pierwszym okrzyku powinien wybić dwa zęby swojemu oponentowi.

Bo karma powstaje wtedy, kiedy niesie się na sobie odczucie zaburzonej harmonii. Może to być poczucie winy, wstyd za popełniony czyn ale także poczucie krzywdy, strach itp.

Jeśli natychmiast przywrócimy naruszony porządek, to nie powstają złogi karmiczne a duszyczka nie musi uginać się pod karmicznym pancerzem.

Wniosek : ktoś cię obrazi to wal po pysku ... szokujące ? Ale dawno temu, za górami i za lasami była to całkiem naturalna reakcja.


Natychmiastowa kara, za wyrządzone zło, nie pozwala aby zaistniał układ ofiara-oprawca. Wybite zęby są karą za agresję a więc oprawca przestaje być oprawcą. Natomiast potencjalna ofiara zyskała zadośćuczynienie /niekiedy może to być zemsta/ a więc przestaje być ofiarą. Określenie "głupi Grześ" nie przylgnęło a więc nie zaczęła tworzyć się karma ofiary. Jeśli pochodziła z wcześniejszych żywotów, to być może, to początek "rozpuszczania". Oczywiście jest taka możliwość, że Grześ byłby określony jako "wiejski zabijaka" /to też byłaby karma ale raczej oprawcy/ ... zmiany są wskazane ale bardzo trudno je wdrożyć.

Zauważyłam, że panuje jakieś dziwne przekonanie, że "karma" to rodzaj kary za minione  "grzechy" na zasadzie "ty biłeś w tamtym życiu to w tym życiu ty będziesz bity".

To byłby całkiem udany układ i niezbyt mocno obciążający. Jednak to tak nie działa.

Żeby dojść do poziomu okrutnego, seryjnego zbrodniarza to chyba trzeba umiejętności oprawcy praktykować i doskonalić przez kilka wcieleń. Ale to tylko moje dywagacje.

Jeśli ktoś jest obciążony karmą ofiary to musi na swojej drodze spotkać kogoś, kto będzie będzie obciążony karmą oprawcy. Tak urządzony jest ten świat.


Rozwój cywilizacji, stosunków społecznych i postępujące zmiany prawne niestety przyczyniają się do intensywnego gromadzenia karmy - łagodne kary lub brak kary, liberalne traktowanie tzw. niewłaściwych zachowań, relatywizowanie pojęcia zła, popularyzowanie zła itd. 

Pozostaje wtedy bezsilność i upokorzenie ofiary oraz buta, poczucie bezkarności i wewnętrzne zło u oprawcy. A z każdą reinkarnacją karmiczny pancerz rośnie bo każdy pozostaje przy odgrywaniu swojej roli.

Wyśmienicie pokazuje ten układ karmicznych zależności Bułhakow w "Mistrzu i Małgorzacie" /oczywiście chodzi o wątek Jeszua-Piłat/.

Także u Mickiewicza kwestia zrzucania łańcuchów, skorupy czy innych ograniczeń, i wyzwalania swej potęgi /czyli boskości/ pojawia się bardzo często. Niekiedy mamy odniesienia do karmicznych ograniczeń narodu, społeczeństwa - to głównie z tego względu mianowano go wieszczem narodowym /to chyba też taka karmiczna powinność/ - Saturn w Raku i w opozycji do Merkurego w Koziorożcu.

Dziady


Bardzo skomplikowanym tematem jest karmiczne obciążenie państwa, narodu czy społeczeństwa. Karma narodowa potrafi dużo więcej szkód uczynić niż te indywidualne.

Karma narodowa pozycjonuje państwo i naród na setki lat. Przymus odgrywania tej samej roli w teatrze zdarzeń jest bezwzględny .

poniedziałek, 3 listopada 2025

Kalejdoskop wydarzeń

 


W ostatnich dniach zafundowałam sobie dość rozbudowane tete-a-tete z internete.

Odkurzyłam trochę starych kanałów i poznałam trochę nowych, przypomniałam sobie gadające głowy /tu także nastąpiły pewne zmiany/.

Dowiedziałam się, o czym internetowy świat gada ... co jest modne i co podnieca.

Podzielę się więc wrażeniami i przemyśleniami na temat zmieniających się, niczym w kalejdoskopie, wydarzeń, sytuacji i zjawisk.

Wszystko to oczywiście zostanie polane słodko-gorzkim astrologicznym sosem.


Głównym zarządzającym internetem jest Uran i jego pozycja, w tego typu rozważaniach, jest bardzo ważna.

Delikwent jest w retrogradacji, w 1 stp. Bliźniąt iiiii ... jurto i pojutrze znajdzie się w opozycji z Marsem /w 1 stp. Strzelca/. 

Idziemy więc na całość, wrzucamy do sieci, co nam w duszy gra i kompletnie nie liczymy się z żadnymi zasadami i prawdami wiary. Niech żyje hejt !!! Niech żyje wolność słowa !!!

Trzeba się sponiewierać słowem mówionym i pisanym ... bo kto wie co będzie za rok, za dzień, za chwilę ?

A może przy okazji wypadną jakieś zmurszałe trupy z równie zmurszałej szafy ... i fajnie ... będzie się działo.

Pragnę jednak zwrócić uwagę, że Pluton tworzy trygon z Uranem i należy rozglądać się, czy nie widać jak "na tajniaka tajniak mruga" a ten żywioł i wolność internetowa nie jest czasem inspirowana przez tych ... no ... jak im tam ? ... no przecież, że żydów.