sobota, 31 maja 2014

Kamienne tablice


Zgodnie z przekazem biblijnym, tekst dekalogu został przekazany przez Boga Jahwe, Mojżeszowi na górze Synaj /Horeb/ w trakcie wędrówki Izraelitów z Egiptu do Kanaanu. Słowa Boga zostały wyryte na kamiennych tablicach.
Tekst dekalogu stał się bazą dla wszystkich religii wywodzących się z tego kręgu kulturowego. Wraz z biegiem czasu i zmian miejsca, w jakim religia funkcjonuje, zmienia się sens przekazu, następuje swoiste uwspółcześnianie tekstu. Jednak uparcie traktuje się teksty biblijne jako "pisane boską ręką".
Nikt nie ma ochoty potraktować tych tekstów jako alegorie, jak dzieło zbiorowe będące "swoistą poezją".
A przecież jest to niebywała okazja, żeby zrozumieć ludzkość tamtych czasów. Zrozumieć ich najgłębsze tęsknoty za tym, co od zawsze zaprzątało ludzki umysł: Kim jestem i po co znalazłem się na tym świecie ?
Zamiast nowoczesnych studiów nad jednym z ważniejszych zapisów ludzkości mamy ...........

W XXI wieku, w środku Europy, gromadka ludzi, na kamiennych tablicach ogłasza "swoje prawdy wiary".
Doprawdy trzeba być niezwykle egocentrycznym, żeby wpaść na taki pomysł. Stawianie się w roli "wybrańca" i równanie się z legendarnym Mojżeszem to zakrawa na chorobę psychiczną. Szpitale psychiatryczne pełne są "napoleonów", " cesarzy rzymskich" i "bogów" też jest sporo.
Jak widać nie musimy obawiać się hord krwiożerczych muzułmanów, mamy swój własny katolicki fanatyzm.
Elita narodu /lekarze zawsze byli prawdziwą elitą / postanowili, że medycyna będzie podparta religią.
Czy ci lekarze wiedzą o tym, że medycyna rozwijała się także wtedy, kiedy o chrześcijaństwie nikt nie słyszał.
Dobry lekarz nie musi być fanatycznym katolikiem, wystarczy, że będzie przyzwoitym, oddanym swojej pracy człowiekiem. Tylko tyle i aż tyle. A głos boży ......... to nic innego jak instynkt, szósty zmysł - każdy go posiada /nie wszyscy wiedzą jak się tym narzędziem posługiwać/.

Ale dlaczego narodził się ten absurdalny pomysł spisania "lekarskich prawd wiary" na kamiennych tablicach i skonfrontowania ich z obowiązującym polskim prawem ?
Pomysłodawczynią jest osoba, która była blisko związana z Janem Pawłem II. Prawdopodobnie poczuła się swoistym "wybrańcem" z racji tej bliskiej znajomości. Ale to nie jest tak, że przez wypicie kawy z Dostojewskim staniemy się wspaniałymi pisarzami a jak pójdziemy na spacer z Chopinem zaczniemy tworzyć cudowne nokturny. Spędzając czas z mądrym człowiekiem i jeszcze do tego ze świętym nie staniemy się "pomazańcami bożymi", nic z tego. Osoba ta nie może zrozumieć, że świętość i mądrość nie przenosi się jak ospa wietrzna oraz, że Papież JPII nie był Chrystusem a ona nie była apostołem uczestniczącym w ostatniej wieczerzy.
Pani, o której mówię jest zodiakalnym Skorpionem i ma zbyt wielkie wyobrażenie o własnej nieomylności i wyjątkowości.
Ten przypadek ludzkiej pychy jest świetną ilustracją do mojego posta z 19.02.2014 "Czas Skorpiona, cz.6 czyli sny o potędze".

Wszystkim, którzy stracili wiarę w lekarzy i medycynę polecam książki Andrzeja Szczeklika / nieżyjącego już lekarza, humanisty , wspaniałego człowieka / :
- "Kore" o chorych, chorobach i poszukiwaniu duszy medycyny
- "Katharsis" o uzdrowicielskiej mocy natury i sztuki
- "Nieśmiertelność" prometejski sen medycyny

0 komentarze:

Prześlij komentarz