czwartek, 5 listopada 2020

Wyjaśnienia, przypomnienia i sugestie

 

Dzisiaj odniosę się do komentarza "wytrwałego" czytelnika mojego bloga a jednocześnie rozwinę poruszone wcześniej tematy.


Uważam, że nie istnieją lepsze czy gorsze posadowienia planet w horoskopie. Tak planety, jak i aspekty, są po prostu łatwe lub trudne dla jakiegoś fragmentu naszej egzystencji. Takie po prostu są, bo takie muszą być aby pewien plan mógł się realizować - kot ma pazury i kły nie przez widzi-mi-się Architekta ale przez fizyczne doposażenie swojej natury.

Oczywiście określenie "dobra czy zła" planeta lub aspekt są typowym astrologicznym slangiem.

Człowiek z Merkurym w Skorpionie wcale nie jest tak wielkim poszukiwaczem wiedzy, on po prostu od momentu urodzenia ma już mocno "wdrukowaną" pewną koncepcję i umie skupić się na określonym temacie, drążąc go niczym skałę /na ogół muszą pojawić się "trudne" aspekty/.

Wenus jest świetna w każdym znaku bo wszędzie potrafi podpowiadać, sugerować i działać intuicyjnie.

Wenus to głos Boga /... i przemawia w ciszy/ i "rodzi się" w znaku Koziorożca.

Czytelnik ma Asc w znaku Koziorożca i prawdopodobnie /zgodnie z książkowymi wytycznymi / przyjął, że władcą Asc jest Saturn. 

Drogi czytelniku, proponuję aby, za rozgrywającą horoskop, przyjąć właśnie Wenus. Ponadto to Wenus kontroluje układ półkrzyża Saturn-Jowisz-Wenus ... "osiągnięcie celu jest lepsze niż zdobycie zysku".

Cieszę się, że horoskop ustawiłam "prawie" prawidłowo / z godziną zawsze są pewne problemy - przyjęłam opcję tzw. bezpieczną/. 

Ponadto ... gratuluję ... Saturn, Jowisz i Pluton na Asc.. Może jakiś kanał medialny ? ... szykuje się pasowanie na czarnoksiężnika ? Smakowity kawałek życia.

____________________________________________

Tzw. apel generałów wpisuje się bardzo mocno w kontekst wydarzeń. Zapewniam, że wielu z tych generałów /nie tylko Różański/ ma mocno zaznaczony znak Skorpiona, Strzelca i Barana - tak to jest u generałów. Póki co, Mars pozostaje w biegu wstecznym więc jedynie sugeruje i daje "subtelne" znaki /o ile można mówić w przypadku Marsa o subtelności/. Są to znaki, na które zwracałam uwagę w ostatnim poście, a które gwałtownie aktywizują się w czasie kiedy Słońce, Merkury i Wenus będą tworzyły trygon z Neptunem a następnie trygon z Marsem.

Jest to mocno rozbudowany układ planetarny :

- trygon z Neptunem stworzy Słońce 10-11.11; Merkury 24-25.11 a Wenus 6-7.12

- trygon z Marsem stworzy Słońce 10-12.12; Merkury 14-16.12 a Wenus w pierwszej dekadzie stycznia przyszłego roku / ścisły aspekt już z pozycji Koziorożec-Byk/. Ten ostatni aspekt jest szczególnie symboliczny i bardzo mocno korelujący z horoskopem Polski /Wenus tranzytuje nad natalnym Słońcem/.

- 14.12 mamy zaćmienie Słońca i tak jak już wspominałam symbolicznie oznacza "ruchy, przegrupowania" wojsk

- dodatkowo 15.11 mamy nów a Mars rusza biegiem prostym. Nów w Skorpionie potrafi bardzo gwałtownie obniżyć napięcie pokazując prawdziwy stan rzeczy - jest to często terapia szokowa niczym wylanie lodowatej wody na głowę. Jeśli do tej pory człowiek trwał w napięciu schizofrenicznej nieświadomości to już teraz zobaczy co tak naprawdę powodowało ten stan napięcia. Mars w biegu prostym także objawi bardziej zdecydowane oblicze.

- żeby było jeszcze ciekawiej to przypominam, że od 28 października przez znak Wagi tranzytuje Wenus i systematycznie tworzy kwadratury z kluczowymi planetami w horoskopie Polski a tym samym dokonuje pełnej i ostatecznej prezentacji kondycji naszego państwa oraz klasy politycznej.

* Bardzo mocno zaznaczają się związki z 2010 r. a więc ze Smoleńskiem. Odnoszę wrażenie, że J. Kaczyński może właśnie teraz zakomunikować "panie prezydencie zadanie zostało wykonane" - może się już wycofać. Układ w horoskopie Kaczyńskiego, który określiłam jako "włócznia przeznaczenia", działa niejako poza nim, siłą rozpędu.

* decyzja o wprowadzeniu wojska do szpitali w celu zapewnienia "właściwego zarządzania" bardzo mocno przypomina czasy stanu wojennego, kiedy to do zakładów produkcyjnych wprowadzono komisarzy wojskowych aby zapewnić płynność produkcji i oczywiście "spokojność i ład".

______________________________________

W poście z 1.10 "Chcecie bajki ? Oto bajka ... po czwarte" zwracałam uwagę na zjawisko burzy magnetycznej. 

Odniesienie do burzy magnetycznej pojawia się w wyniku tranzytu Urana przez pierwszy dekanat Byka. 7 stp. Byka był mocno aktywizowany w 1858/59 roku, kiedy to wystąpiła największa zanotowana burza magnetyczna. W tamtych czasach nie mogła wyrządzić istotnych szkód, obecnie burza magnetyczna o podobnym nasileniu spowodowałaby niewyobrażalne szkody.

Elektryczność związana jest z Uranem /odniesienie do układu nerwowego czy tzw. drobnych kanałów w ciele człowieka, np. elektrowstrząsy/. Niemniej nie jestem przekonana czy Uran może być wiązany z burzą magnetyczną czy raczej pokazuje ostateczny efekt takiego działania.

Burza magnetyczna prawdopodobnie związana jest z wpływami Słońca na znaki ziemskie przy jednoczesnym współdziałaniu Merkurego.

14 grudnia /w czasie zaćmienia Słońca/ występuje koniunkcja Słońce-Merkury i przez blisko dwa tygodnie Merkury wędruje ramię w ramię ze Słońcem. 

25-29.12 Merkury i Słońce tworzą trygon z Uranem i to jest ten "optymalny" moment na "niebiańskie ekscesy".

Pamiętajmy, że w połowie stycznia nastąpi koniunkcja Mars-Uran /pierwsza taka koniunkcja w Byku od około 80 lat/ - to bardzo mocny aspekt wyładowania bardzo dużej energii.

Tego typu energie występują także w przypadku wielkich katastrof, wypadków lotniczych i oczywiście wojen. Może się zdarzyć, że taka energia jest wykorzystywano do jakiś spektakularnych projektów na skalę globalną.

Mogą to być projekty kosmiczne, które wpływają na Ziemię

Niestety bardzo prawdopodobną opcją jest wojna.

Kiedy pisałam pierwszy post na temat Covid-19 /z 13 lutego/ stwierdziłam, że mamy do czynienia z wojną - Mars szykował się do stworzenia trygonu z Uranem. Koniunkcja tych planet nie wróży nic dobrego.

*1 września 1939 r.  Mars tworzył trygon z Uranem. Kiedy Mars stworzył koniunkcję z Uranem w 18 stp. Byka rozpoczęła się tzw. kampania zachodnia 2-giej wojny światowej.

W styczniu i lutym 2021 r. Jowisz a następnie Saturn /on jest szczególnie istotny/ będzie tworzył kwadraturę z Uranem i może stanowić pewien hamulec. Polska może odegrać istotną rolę ... może ?

Ale pojawiło się jeszcze bardzo ciekawe zjawisko ...😍

31 października wystąpiła pełnia na osi Byk-Skorpion.

Księżyc pozostawał w idealnej koniunkcji z Uranem /taka pełnia wystąpiła blisko 80 lat temu. 

Pełnia nazywana "błękitną" /ponieważ druga w miesiącu/ i dodatkowo wystąpiła w ostatnim dniu października /co zdarza się co 19 lat/.

"Błękitna pełnia" traktowana jest jako coś nierealnego ... to taki diament, który odkrywamy wśród ton bezwartościowych szkiełek.

A ... niebieski ? ... podobno zdarza się zobaczyć ... tak legendy podają. Naprawdę ... legendy ?

Czy obserwowaliście, drodzy czytelnicy pełnię z 31 października ?

Idealna pełnia miała miejsce w środku dnia więc trudno było ją zobaczyć. Swoje obserwacje zaczęłam więc w nocy z 30/31 października. Niebo nad Warszawą było wprawdzie zachmurzone ale około północy zajrzał wprost w moje okno "on", Księżyc. Nigdy wcześniej nie widziałam tak pięknego zjawiska na niebie.

Na czarnym jak węgiel niebie widać było dziurę /jak gdyby ktoś wyrwał fragment czarnej materii/, która "pokazywała" delikatnie niebieski świat powyżej czerni chmur. Kolor przypominał jasne, sprane dżinsy.

Otwór w czerni był regularnym kołem o średnicy ok. 2,5 razy większej od średnicy tarczy Księżyca.

Tarcza Księżyca była intensywnie błyszcząca, bardziej srebrzysta niż złota.

Po około 15-20 min. błękitna "dziura" zamknęła się a na czarnym niebie pozostała intensywnie świecąca tarcza, która była obwiedziona /niczym kredką/ linią w kolorze turkusowym. Po następnych 20 min. Księżyc zniknął z mojego pola widzenia i może poszedł zaglądać w inne okna.

To "niebiańske" widowisko skojarzyło mi się z obrazem Wojciecha Siudmaka "Genesis" ... dłoni nie było ... zdecydowanie nie. 

Przypomniał mi się także post z 22 października "Stan zagrożenia, cz.1", w którym pisałam o niezwykłym tranzycie, który porównałam do symbolicznego przekazu "Szmaragdowej Tablicy" - oś Merkury-Uran, która będzie zaznaczona 16-17 listopada to ta sama oś z ostatniej pełni Księżyca.





0 komentarze:

Prześlij komentarz