czwartek, 16 czerwca 2016

Ostatnie rozważania o Skorpionie - Smok i lolitka


Wszyscy znamy bajki o strasznym smoku, który dla poprawy samopoczucia pożerał lub ewentualnie więził podarowane mu, niewinne dziewice. Smok na ogół bywał zadowolony a dziewice ..... no niekoniecznie ..... ale być może też.
Najsławniejsze wampiry i wilkołaki zatapiały kły w szyjach młodziutkich niewiast a szatan wnikał w ich ciała i ...... ach ! czego on nie robił.
Niewinne, młodociane osobniki były także sposobem na obłaskawianie różnej maści bogów.
Następnie, do grona godnych pożarcia niewiniątek, zaczęli zaliczać się szamani i kapłani /wszak występowali jako boscy pośrednicy/.
Jeszcze trochę później, godnymi uszczknięcia niewinnego ciała i duszy, stali się papieże, królowie, cesarze, wodzowie itp. Następnymi, godnymi skosztowania czystej krwi, zostali przedstawiciele wielkiej finansjery i biznesu. Kiedy "pomazańcami bożymi" zostali artyści i ludzie mediów bardzo ochoczo ustawili się w kolejce do upiornej kolacji.

Wszystkie te praktyki odbywały się, kiedy mocno akcentowany był znak Skorpiona.
Bo Skorpion to nasze zasoby do życia, nasza podstawa istnienia. Im młodsze i świeższe są te zasoby, to można je lepiej spożytkować a może raczej skonsumować. Tak się jakoś złożyło, że "pomazańcami bożymi" byli na ogół osobnicy płci męskiej /smok chyba też/ i to oni byli przede wszystkim amatorami młodej krwi.
Jeśli jest popyt pojawia się także podaż. Zasady wolnorynkowe obowiązują w każdej dziedzinie.
Jak na zawołanie pojawiały się więc rzesze lolitek czyli właścicielek młodych ciał i ducha.
Lolitki występują w dwóch gatunkach:
- prawdziwe  ..... młode dziewczynki, często nimfomanki, przedwcześnie rozbudzone seksualnie, bardzo często odczuwają brak ojca. Poprzez sposób ubierania się, makijaż, sposób poruszania się udają dorosłe kobiety.
- podróbki ......kobiety udające nastolatki, także często nimfomanki. Poprzez sposób ubierania się, gesty i miny, infantylny sposób komunikowania się, upodabniają się do dziewczynek.
Znak Skorpiona to także kapitał, z którego możemy osiągać zyski. Młode i świeże zasoby ciała i ducha stają się więc okazją do pozyskania tych zysków.
Satysfakcja jest obopólna bo "niewinne istoty" mogą stać się sławne, zasobne i pożądane natomiast stare wyleniałe smoki dostają trochę niezbędnej energii do życia.
W przypadku ludzi sztuki jest to stara, odwieczna gra. Artyści od zawsze wpadali w twórcze niebyty i doprowadzali się na skraj szaleństwa - następnie poszukiwali weny twórczej lub muzy, która ich uniesie do nieba - wena i muza poddane były "skonsumowaniu" - a artysta zostawiał światu genialne dzieło ...... i chwała mu za to. Prawdopodobnie właśnie te przepływy energetyczne spowodowały, że artystom więcej się wybacza i toleruje ich kontrowersyjny sposób bycia. Ostatecznie, niezbędna jest im pożywka dla tworzenia i obdarowywania potomnych swoim geniuszem.
W dzisiejszym świecie, amatorami lolitek stali się przede wszystkim ludzie władzy i pieniędzy. Nie każdego stać na ten luksus. Do zwolenników darmowego wykorzystywania niewiniątek należą przede wszystkim duchowni /obiecują rekompensatę w niebie i obarczają nią pana Boga/.
Kiedy planeta Saturn tranzytowała znak Skorpiona przyszła ponownie moda na lolitki. Świat mediów, mody, chirurgii plastycznej podążał wytrwale tym śladem.
Wystąpiła gigantyczna fala seksualizacji małych dziewczynek a "stare dziewczynki" próbowały powrócić do przeszłości.
Retrogradujący obecnie Mars w końcu znaku Skorpiona jeszcze podsyca tę falę. Reklama, show biznes, modeling zaczęły wykorzystywać "niewinność" w sposób przemysłowy.
W 1955 r., kiedy Neptun "wszedł" w znak Skorpiona, pojawiła się książka-symbol tendencji, o których piszę. Wydano "Lolitę" napisaną przez Vladimira Nabokova.
"Lolito, światło mego życia, płomieniu mych lędźwi. Mój grzechu, moja duszo. Lo-li-ta: czubek języka schodzący w trzech stąpnięciach wzdłuż podniebienia, aby na trzy trącić o zęby. Lo.Li.Ta."
/V.Nabokov/
Dzieciństwo i niewinność to kapitał i świat postanowił skorzystać z tych cennych zasobów. W krajach zachodniej cywilizacji jest to już deficytowy kapitał. ...... a dzieciństwo tak szybko się kończy.

W końcu ....


0 komentarze:

Prześlij komentarz