piątek, 8 maja 2015

Wybory prezydenckie 2015 - podsumowanie


Przypomnę to co już pisałam wcześniej :
Nie żyjemy w państwie demokratycznym tylko w biurokratyczno-plutokratycznym systemie władzy.
Biurokracja to scentralizowany system organizacyjny, w którym władza powiązana jest z urzędem.
W miarę rozrastania się tego tworu objawiają się jego patologie i problem dehumanizacji. Biurokracja staje się władzą oderwaną od społeczeństwa, narzucającą mu szkodliwe decyzje. Przestaje liczyć się człowiek, państwo czy instytucja a liczy się formalny przepis.
System biurokratyczny potrafi bardzo skutecznie wprowadzić "zamordyzm" /skuteczniej niż niejeden reżim/.
Jeżeli dodamy do tego plutokrację czyli "rządy bogatych", którzy wywierają naciski na procesy polityczne we współczesnych państwach /wpływy na procesy legislacyjne, korumpowanie biurokratów, itp./to mamy obraz, który możemy obserwować.
Częste stwierdzenia, wygłaszane przez polityków, że przecież jest wolność słowa, internet, możliwości wymiany poglądów, brzmią jak szyderstwo.
Media są regulatorem i cenzorem tej "wolności słowa" a internet stał się wentylem bezpieczeństwa - pisałam o tym 30.03.2015 w poście "Miła pani z telewizji".
Jest swoista zależność pomiędzy dłonią i mówieniem /medycyna chińska dawno to poznała/ więc albo mówimy impertynencje, tworzymy hejt albo używamy pięści /zdarza się, że stosowane jest jedno i drugie/. Ciekawe co woli "władza" ?

Nie oczekujmy więc zbyt wiele od tego zbliżającego się "święta demokracji" czyli wyborów.
To tylko gra a to co nazywamy demokracją skrywa faktyczne rządy elit.
Polska jest w bardzo istotnym momencie swojej historii, trudnym momencie.
Jest to ostatni etap przypływu środków finansowych z UE i jednocześnie czas gigantycznych wydatków /szczególnie zbrojenia/. Jest to prawdopodobnie czas zaciągania przez Polskę olbrzymich kredytów.
Z pewnością ustawiła się już kolejka chętnych, do uczestniczenia w przelewaniu z konta na konto tego olbrzymiego strumienia pieniędzy.
Oni nie liczą, że coś się uda zarobić - oni są tego pewni. Trudno spodziewać się, że są to szaleńcy i oddadzą możliwości wzbogacenia się "lekką ręką". Nie oddadzą.

A póki co mamy kandydatów na urząd prezydenta.
Mamy "dziunię", co do której nie wiadomo czy to człowiek czy android - pani Ogórek czyli "pacynka" Millera i spółki.
Mamy dwóch panów komediantów, których egocentryzm niczym skrzydła uniósł w okolice Marsa - pan Kukiz i pan Korwin-Mikke.
Mamy dwóch panów "na zakręcie" życia, jeszcze nie wiedzą co będzie za chwilę - pan Jarubas i pan Palikot.
Mamy miłego romantyka, który marzy aby powiedzieć: "panie prezesie zadanie wykonane" i chyba kompletnie nie rozumie w jaką dziwną i niebezpieczną grę los może go wkręcić - pan Duda.
No i mamy naszego "starego niedźwiedzia, który mocno śpi" i ewentualnie je miodek, bo to lubią misie najbardziej - pan Komorowski.
Pozostali - no cóż, może mają rację, ale co z tego wynika ?
Miłych wyborów.

A mnie się marzy ktoś taki na prezydenta:
- będzie miał błękitne, wiecznie młodzieńcze oczy jak Robert Redford
- będzie zdecydowany i skuteczny jak Clint Eastwood w "Brudnym Harrym"
- będzie miał mnóstwo pomysłów i szczyptę szaleństwa jak Harrison Ford w "Indianie ......."
- będzie inteligentny jak Einstein, Skłodowska, Newton, Tesla i Hawking razem wzięci
- będzie mądry i rozważny jak Dalajlama
- i zwycięży z każdym wrogiem jak Keanu Reeves w "Matrix'e"
To byłby wspaniały prezydent. Świat staje się wirtualny /a może jest wirtualny ?/ więc i prezydent może być wirtualny. A dlaczego nie !

* Wielkim nieobecnym tych wyborów jest Jarosław Kaczyński - 200% Bliźniak.
W tym układzie planet miałby bardzo duże szanse na zwycięstwo. Jednak pełnienie funkcji "głowy państwa" jest w jego przypadku niemożliwe. Niemniej prawdopodobnie będzie coś świętował /raczej 24.05/.

0 komentarze:

Prześlij komentarz